codziennie wadzę się z bogiem
a on grozi palcem wskazującym
bez pod moim oknem
kotkę mruczącą na moich kolanach
fotografię psa biegnącego z patykiem
w pysku
i uśmiech coraz starszej żony
i łzy coraz starszej żony
i miłość coraz starszej żony
boję się śmierci
mimo że rozum mówi
tam dokąd trafisz nawet ciszy nie ma
teraz bez intensywnie pachnie
wielki księżyc mocno świeci
podajmy sobie dłonie mój boże
27 IV 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz